Kategorie
Aktualności

Gwiazdy za bramą

Gwiazdy nad Erg Chebbi 01

Efektowne zdjęcia gwiezdnych smug są coraz modniejsze. Nic dziwnego: fajny kadr, z dobrze dobranym pierwszym planem, może wzbogacić każdą galerię. Nie wszędzie da się go jednak zrobić – szczególnie w Europie, gdzie zanieczyszczenie świetlne należy do najwyższych na świecie i sztuczne światło zasłoni to, co chcemy sfotografować (albo zafarbuje niebo na jakiś brudnopomarańczowy kolor, choć gołym okiem nie będzie tego widać). Trzeba znaleźć odludne pole, brzeg akwenu (uwaga na mgły) albo wdrapać się na górę. Jeśli ktoś nie mieszka w dziczy albo w pobliżu takowej, musi się sporo wysilić. Tym bardziej, że przynajmniej w jedną stronę będzie się szło/jechało po ciemku.

Co innego w Maroku. Kulminacyjnym punktem naszej ubiegłorocznej fotowyprawy był Erg Chebbi – saharyjska piaskownica z kilkusetmetrowymi wydmami. Przed zagłębieniem się w piachy mieliśmy regeneracyjny nocleg w hotelu. Hotel wychodził bezpośrednio na wydmy, a na piętrze znajdował się taras z ozdobną „bramą”. Głupio byłoby nie wykorzystać takiej okazji, tym bardziej że mój pokój znajdował się na tarasie, dwa metry stąd…

Na fotowyprawach zawsze wstajemy o barbarzyńskich godzinach, ale tym razem ustawiłem budzik na jeszcze wcześniejszą – jakoś tak dwie godziny przed świtem. Dzięki temu mogłem sfotografować „ruch” gwiazd na zupełnie ciemnym niebie i pierwszą jutrzenkę, która dodała kadrowi dynamiki. Wyszedłem z pokoju z aparatem na statywie, umieściłem go w upatrzonym miejscu, nacisnąłem co trzeba i… poszedłem spać. Tak można fotografować 🙂

Kiedy po obudzeniu się wyszedłem z pokoju (trochę po wschodzie słońca), aparat nadal flegmatycznie pstrykał według zadanego programu. Pamiętam, że poczułem lekkie wyrzuty sumienia: ja sobie spałem, a mój przyjaciel musiał w samotności tyrać…

Wszystko wyszło jak trzeba: nikt nie ukradł sprzętu, a gwiazdy ładnie się naświetliły. Mniej więcej po godzinie fotografowania bramę od dołu oświetliła jakaś słaba żarówka, nadając jej trójwymiarowy wygląd. Nad lewym łukiem wprawne oko dojrzy też linię spadającej gwiazdy. Na szczęście w kadr nie wdarły się żadne światła samochodu (między hotelem a wydmami jest droga).

Puryści mogą narzekać, że wyciąłem gwiazdę polarną i na zdjęciu nie ma „całego kółka”. Kółek mam już pod dostatkiem, a tu chodziło mi o bramę i przesunięcie kadru na wschód, w stronę pierwszego brzasku. Gwiezdny wir w całości załapał się na następne nocne zdjęcie, zrobione już między wydmami:

Gwiazdy nad Erg Chebbi 02

2 odpowiedzi na “Gwiazdy za bramą”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.