Kategorie
Aktualności

Pozdrowienia z Czech.

Pogranicze Czech i Moraw to miasteczka jak ze snu, barokowe (!) chaty wiejskie, Pilsner i Budweiser, dwie elektrownie atomowe, zamki nad przepaściami i… częste oberwania chmur. Właśnie wróciłem z wieczornej sesji w Czeskim Krumlowie: statyw mokry, aparat mokry, ja mokry i bruk na ulicach też mokry, dzięki czemu elegancko odbijają się w nim światła latarń.
Notka “idzie” ze smartfona, więc nie ręczę za jej layout. Na zdjęciu barokowa wioska Holašovice z kilkusetletnimi chałupami pod opieką UNESCO.

image

2 odpowiedzi na “Pozdrowienia z Czech.”

W 2008 roku spędziłem dwutygodniowy urlop w Czechach. Kończyłem
go w Czeskich Budziejowicach mając tu dwa noclegi. Przez cały czas lało. Czeski
Krumlov oczywiście był głównym punktem programu. Niestety lało, lało i lało 🙂
W Czeskich Budziejowicach obiady jadaliśmy w restauracji hotelu Bohemia. Z
pewną nieśmiałością polecam, mając nadzieję, że jeżeli się coś zmieniło to
tylko na lepsze. Taka ciekawostka dotycząca czeskiego piwa. Wymyśliliśmy z
żoną, że w Czeskich Budziejowicach wypada pić Budvara a nie Pilsnera. Niestety
w Bohemii serwowano tylko Pilsnera 😉

Według mnie Pilsner jest lepszy od Budvara, ale to oczywiście kwestia gustu. Z doświadczenia mogę też powiedzieć, że ostatnio poprawił się Velkopopovicky kozel i warto go spróbować. Co do długoterminowych ulew, to mi ostatnio takie rzeczy zdarzają się głównie w Chorwacji. Chyba ze trzy wyjazdy z rzędu takie miałem, a potrafi tam lać naprawdę konkretnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.