Kategorie
Aktualności

Stawek za lasem

Czasami wieczorem pokonuję lenia i wsiadam na rower, żeby zrobić rekord okrążenia po lesie, który zaczyna się prawie za moim płotem. Ostatnio z rekordu nic nie wyszło, bo ktoś rzucił drzewo w poprzek drogi (zapewne w ramach godnej pochwały profilaktyki antyquadowej). Za to po drugiej stronie lasu zalało mnie światło słońca, które tuż nad horyzontem wyszło zza całodniowej chmury. Idealne do zdjęć, tylko co tu fotografować w poprzemysłowym bałaganie? Pokręciłem się po zarośniętym betonowym placyku i mój wzrok padł na malowniczą kupę gruzu z kępą maków na szczycie. Za nią był oświetlony brzeg lasu i powtarzająca jego kształt tęcza. Ten widok przeważył. Co sił w pedałach ruszyłem po aparat (teraz chyba był rekord), po czym uwieczniłem wyżej opisany widok:

01_za lasem

Chwilę później światło zaczęło raptownie słabnąć:

02_za lasem

Po kolejnej chwili nie było tu już nic do roboty, więc podjechałem do pobliskiego stawku. Takie tam nędzne bajoro z napisem „zakaz kąpieli”. Nigdy nawet nie pomyślałem, żeby pokazać je mojemu aparatowi. Słońce już zaszło, a całodniowa chmura sterczała na swoim miejscu. Ale by było, gdyby podświetliło ją od dołu…

No i po chwili było. Niebo i nędzny stawek (nie mylić z nędznym Sławkiem) nabrały czarodziejskich barw:

03_za lasem

04_za lasem

Następnym razem przyjadę tu ze statywem 😀

 

8 odpowiedzi na “Stawek za lasem”

Ehh… Czy ja Ci już mówiłem że fajnie masz na tych nizinach?? Pola, lasy, jeziora, horyzont nisko, słońce zachodzące nisko, czerwone niebo… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.