Kategorie
Aktualności

Wybrzeże w słońcu i w deszczu

Wyjazd do Gruzji byłby niepełny bez odwiedzin czarnomorskiego wybrzeża. To najbardziej turystyczna część kraju, a o tym, jak rynek wymusza normalizację stosunków politycznych może świadczyć uruchomione połączenie wodolotowe z Batumi do Soczi – zaledwie kilka lat po konflikcie o Osetię. Zresztą Gruzja już jakiś czas temu zaczęła otwierać granice dla turystów rosyjskich, z czego ci skwapliwie korzystają.

Nad morzem odwiedzimy Adżarię, czyli Batumi i okolice. To podzwrotnikowa enklawa zieleni, z roczną sumą opadów pięciokrotnie wyższą niż w Polsce. Prawie na pewno nas tam zmoczy, ale – jak mówią znawcy – im gorsza pogoda tym lepsze zdjęcia 😉

Przy dojeździe do Batumi spotyka się przydrożne biznesiki, m.in. stoiska z rybami, które można usmażyć w sąsiedniej restauracji, a potem zjeść (jeśli uda się pokonać lokalnego kota i psa, które bardzo lubią ryby):

01 Przydrożne stoisko rybne

Batumi w deszczu wygląda tak (na szczęście po ulewie dość szybko się wypogadza):

02 Batumi w deszczu

Fale kamienne i fale morskie, czyli plaża w Batumi. Warto mieć teleobiektyw, żeby to kompresować (ja nie miałem):

03 Batumi_plaża

Wieczorem miasto wygląda jak choinka. Gruzini lubują się w podświetlaniu zabytków i ciekawych budowli i chwała im za to:

04 Batumi wieczorem

Spirala poniżej to Wieża Gruzińskiego Alfabetu (umieszczono na niej litery). Gruziński alfabet jest jedyny w swoim rodzaju i nie przypomina żadnego innego pisma na świecie. Sam język charakteryzują długie ciągi spółgłosek, których wymowa stanowi duże wyzwanie. Dobrym przykładem jest słowo gvprtskvni.

05 Batumi - Wieża Gruzińskiego Alfabetu

Kolejna „choinka” to Wieża Zegarowa – kolory jej podświetlenia zmieniają się co kilka sekund:

06 Batumi - Wieża Zegarowa

Dumą Batumi jest Ogród Botaniczny, jeden z najpiękniejszych na świecie. Założono go na skarpie nad morzem, a korzystny klimat sprawia, że mogą tu rosnąć rośliny z wielu części świata:

07 Batumi - Ogród Botaniczny

Krajobrazy są niezwykle zróżnicowane – ten na przykład przypomina mi jakąś bananową plantację w Ameryce Łacińskiej:

08 Batumi - Ogród Botaniczny

Niestety, w odwrocie są słynne herbaciane pola – wykańcza je konkurencja z tańszych krajów.

A na koniec miejsce, w którym nie będziemy. Zachód słońca sfotografowałem w Ureki, gdzie na plaży są magnetyczne piaski. Mają właściwości uzdrawiające dla ludzi oraz zabójcze dla elektroniki. Pobyt na plaży może się skończyć nieodwracalną awarią zegarka, komórki oraz aparatu cyfrowego. Niestety, dowiedziałem się o tym już po tej sesji…

09 zachód słońca w Ureki

O ile wiem, na półtora miesiąca przed wyjazdem do Gruzji stan wolnych miejsc na fotowyprawę wynosi dwa. Najbardziej aktualne dane są tutaj.

4 odpowiedzi na “Wybrzeże w słońcu i w deszczu”

Już by mógł nastać ten czas na Gruzję, bo jak tak czytam wpisy Piotra i Ewy na blogu dotyczące Fotowyprawy do Toskanii to krew nagła mnie zalewa 🙂

Rozumiem, że to zdjęcie z palmą na końcu wpisu to ostatnie zdjęcie jakie wykonałeś swoim aparatem?? 😀 bo potem wszystko wysiadło??

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.