Kategorie
Aktualności

Z rybą w katedrze

Salzburg katedra

Alpejska fotowyprawa wyglądała zupełnie inaczej niż ubiegłoroczna. W połowie wyjazdu nastąpił atak zimy, który zmusił nas do chowania się pod różnymi zadaszeniami, a nawet pod ziemią (o tym będzie później). Sporo czasu spędziliśmy w salzburskiej katedrze – ma takie rozmiary, że można się tam bawić w chowanego. Można też fotografować wspaniałe sklepienie, tak gigantyczne, że nie da się go pokazać na jednym zdjęciu. No, chyba że pożyczy się rybie oko – wtedy widać wszystko i jeszcze zostaje ciut miejsca po bokach. Można to zobaczyć na cokolwiek abstrakcyjnej fotografii powyżej.
Rybie oko ma dość wąskie (to taki paradoks) zastosowanie. Można je jednak rozszerzyć robiąc sobie słitfocie. W zasadzie trudno ich nie zrobić – fotografując ze statywu trzeba stać z tyłu za aparatem żeby nie załapać się w kadrze. Zabawa z autoportretami jest rewelacyjna: za każdym razem wychodzi się inaczej i z każdym kadrem człowiek jest coraz przystojniejszy 😉 Przykład poniżej (normalnie wyszła tylko Eliza, przyglądająca się akcji z rozbawieniem) 🙂
Salzburg katedra 02

2 odpowiedzi na “Z rybą w katedrze”

.. O Wielki Bracie to jest zdjęcie do rodzinnego albumu… trzeba go tylko założyć.. Rodzinny Album Fotowypraw… pierwsze zdjęcie na okładkę już jest:):):)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.