Kategorie
Aktualności

Biały amfiteatr

Tym razem nie było kompromisów. Wzięliśmy taxi tylko dla siebie i w tumanach kurzu dojechaliśmy do następnego zaplanowanego miejsca w miarę o poranku. Znalazłem je w necie i zachwyciłem się zdjęciami: zielonkawa laguna i zygzak białych piramid wokół. W rzeczywistości było jeszcze piękniej, a urodę tego górskiego sanktuarium podkreślała kompletna cisza: byliśmy tu zupełnie sami. No i jeszcze nie było zbyt wielu chmur 😉
Na zdjęciu wznoszący się nad laguną szczyt Nevado Huandoy (6395 m n.p.m.). Tym razem zastosowałem mocno ujemną korektę ekspozycji (mój telefon ma takie wypasione funkcje 😀 ) i efekt jest znacznie lepszy niż wczoraj.

image

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.