Mój siedmioletni syn ostatnio wyciąga mnie na wieczorne sesje w dolinie Warty. Od niedawna ma aparat z obiektywem Leica, więc zadaje szyku 😉 Polujemy na czerwone chmury. Na razie nie upolowaliśmy ani jednej, ale spacery są przyjemne i bez tego.
Ostatnio Latorośl zasadziła się na kormorana na drzewie i zrobiła mu pół karty pamięci zdjęć:
Chwilę potem wykonała całkiem zręczne zoomowanie:
Zobaczymy co przyniosą następne sesje. Na brzegu jest dużo śladów po bobrach. Może zrobimy jakiś szałas i się zasadzimy…
6 odpowiedzi na “Trzysta metrów od domu”
..w góry??… popatrz na zoomowanie… nie widzisz tam gór??… zdolna latorośl:)
Widzę trawę, wodę, drzewo. Ale gór nie bardzo…
No pewnie że widać góry. Zoomowanie wygląda jak ośnieżony masyw Dachsteinu nad jeziorem 🙂 tylko trzeba sie wpatrzeć…
😉
No proszę… Zły to mistrz, którego uczeń nie prześcignie 🙂 A tak przy okazji to fajnie macie na tych nizinach… 😉
No, mamy rzeki, lasy, dalekie panoramy, samotne drzewa śródpolne. Tylko w góry daleko 😉