Wróciliśmy z fotowyprawy do Gruzji. Jak zwykle wczesne poranki i wieczory upłynęły nam na sesjach przy najlepszym świetle, za dnia przemierzaliśmy długie odcinki między poszczególnymi miejscówkami, a w nocy omawialiśmy sprawy mniej lub bardziej fotograficzne. Właśnie dlatego w ciągu ponad tygodnia przespałem tyle godzin co normalnie przez dwie noce. Pogoda dopisała, światło było rewelacyjne, a Uczestnicy – jak to zwykle w przypadku osób, które wiedzą czego chcą – świetnie się bawili konstruując niepowtarzalne kadry. W tym ostatnim – też jak zwykle – pomagali nasi fotograficzni guru, czyli Ewa i Piotr.
Już wkrótce pełniejsza relacja z wyprawy. A na zdjęciu zaimprowizowana sesja na trasie z Mestii do Uszguli, w głębokich ostępach Kaukazu. Wcale nie planowaliśmy tu stanąć, ale kiedy pojawiły się stada ciekawskich świnek, krów i kóz z wielkimi rogami, nie było innego wyjścia…
11 odpowiedzi na “I po Gruzji”
Witaj, miło popatrzeć na zdjęcia, przypomnieć sobie tamte chwile 🙂
Świetna impreza.
Sławek, może wymyślisz coś nowego na wschód …
Dzięki za miłe słowa. Cały czas myślę o wschodzie tylko trochę dalej. W te strony można latami jeździć i nie wyczerpie się tematu. Ale przynajmniej trzeba próbować 😉
Cieszę się, że wróciliście cało 😀
I nawet całkiem zdrowo 😉
No tak, jak nie można, to nie można 🙁
Świetnie było. Tak świetnie, że przespałem lądowanie w Warszawie 🙂
Można a nawet trzeba. W samolocie byłeś służbowo, więc mogłeś przespać 😉
Andrzej przespał prawie całą podróż z Tbilisi do Warszawy a mimo to nie został pozbawiony posiłku ;D
He he!
Tak, fotowyprawa wyresetowała mnie totalnie. Byłem jak niemowlę. Tylko spałem i jadłem 😀
Jak udało mi się usnąć między zapinaniem pasów a lądowaniem nie wie nikt 😉
Świetna fotowyprawa, Gruzja piękna. Napisałbym coś więcej ale nie wiem czy można…
😀