Po peruwiańskiej przerwie wracam z wpisami. Siłą rzeczy będę zamieszczał zdjęcia z naszej najdalszej i najdłuższej fotowyprawy. I jednej z najwspanialszych. Bawiliśmy się świetnie, krajobrazy zwalały z nóg, a Uczestnicy zadbali o przyjemną atmosferę.
Na dobry początek kondor szybujący nad kanionem Colca. Co rano te monstrualne ptaki pojawiają się w swoich ulubionych miejscach, przelatując bez większego wysiłku nad krawędzią kanionu (wykorzystują do tego prądy wznoszące). Osobnik na zdjęciu to dorosły samiec: można to poznać po czarnym upierzeniu z białą obrożą wokół szyi (dorosły) i „kogucie” na głowie (samiec). Przelatując przyglądał mi się z wyraźnym zainteresowaniem, zupełnie nie wiem dlaczego – w końcu na padlinę chyba nie wyglądałem…
4 odpowiedzi na “Kondor na dzień dobry”
Sławku, moim zdaniem to samica… Po pierwsze nie ma czuba na głowie a po drugie ma czerwone oczy… Oczywiście dorosła (biały kołnierzyk)…
Pozdrawiam
Ps wiem, czepiam się… Do zobaczenia na Lofotach
Ja jestem za samcem, ale ostatecznie mogę się zgodzić na hemafrodytę 😉
Cieszę się, że wracasz do pisania, bo z niecierpliwością czekam na wpisy i zdjęcia 🙂
Takie pisanie to dobra rzecz. Dzięki temu można jeszcze trochę tam pobyć.