Górny Kanion Antylopy leży pośrodku niczego. Jedzie się, jedzie i jedzie po piachu i w końcu dociera do czerwonej skały z dziurą. Nie ma żadnej kasy biletowej, stoisk z hamburgerami ani innych podobnych atrakcji. Nie musi być, bo to interior rezerwatu Nawajów i i tak nie wolno tu wchodzić. Kanion zwiedza się wyłącznie z przewodnikiem, w dwóch opcjach: zwykłej i fotograficznej. Różnią się tym, że w opcji zwykłej cała wycieczka trwa półtorej godziny (włącznie z dojazdem), a w fotograficznej dwie i pół. Oznacza to, że w samym kanionie ma się o godzinę więcej czasu – to dużo, bo do przejścia jest zaledwie kilkaset metrów. W wersji zwykłej dystans ten pokonuje się prawie biegiem, a fotografowanie przypomina pantomimę. Wersja fotograficzna jest bardziej komfortowa (można rozstawiać statywy), a jej minus to kosmiczna cena. Ja wybrałem wariant zwykły (myślę, że fotograficzny jest jeszcze przede mną). Oznaczało to ISO max, zdjęcie polara i konieczność wykazywania się refleksem Casillasa co kilkanaście sekund.
Przy wejściu do kanionu stoi indiański przewodnik z łopatką. Niedługo okaże się, do czego jest potrzebna:
Za nim podąża grupa wybrańców, którym udało się kupić bilety:
Oczywiście prawie wszyscy robią zdjęcia:
Na szczęście czasem można wywalczyć sobie takie miejsce, że nikogo nie ma w kadrze:
Ewentualnie można poszukać czegoś wysoko nad głowami:
A na ostatnim zdjęciu „piaskospad”. Bynajmniej nie naturalny. To właśnie dzieło przewodnika i jego łopatki. Podrzuca piasek na skałę, a ten wdzięcznie opada na dół, tworząc dostojny pejzaż:
Chętnie bym tu jeszcze wrócił i spróbował wariantu fotograficznego. Ponoć impossible is nothing, więc kto wie…
10 odpowiedzi na “Legenda w biegu”
Sławku, kiedy i za ile? Nie wejście do kanionu, ale całość.
Adamie, jak najszybciej i jak najtaniej 🙂 A tak na poważnie to musimy kilka osób przekonać…
I 100 zapłacę za możliwość robienia tam zdjęć. Wciąż parki narodowe Stanów Zjednoczonych są na mojej liście marzeń. Piękne zdjęcia!
Dziękuję. Trzeba coś zrobić z tymi marzeniami…
Dzięki. A czy planujesz tam wrócić tylko ze swoim statywem czy wieloma ?
Najlepiej z wieloma. Większa siła przekazu 😉
A czy mógłbyś dopełnić wpis jak kosztowne są te obłędne obrazki? W wersji szybkiej i wolniejszej?
W szybkiej 25-40 dolarów. W wolnej 80 dolarów.
W biegu robione i ładne 🙂
Bo byłem dotleniony od biegania 😉