Tak o niej mówią obeznani z tematem. Wadi Rum w Jordanii to miejsce jedyne w swoim rodzaju. Z piaszczystej równiny wyrastają tu gigantyczne skały, tworząc niemal surrealistyczny krajobraz. To tak jakby na pustynię przenieść Dolomity albo góry Patagonii. Tylko jeszcze bardziej czadowo, bo niektóre ze skał (osiągających kilkaset metrów wysokości!) wyglądają jakby stworzyła je ręka jakiegoś olbrzyma (np. formacja „przecięta” na pół niczym gigantycznym toporem). Do tego dochodzą wysokie wydmy w różnych kolorach (np. krwistoczerwona), mosty skalne, petroglify i beduińskie obozy (większość z turystami, ale trudno nazwać to miejsce obleganym).
Kiedy byłem tu po raz pierwszy, najbardziej urzekły mnie kształty i kolory. Może w szczególności kolory, ciepłe, miłe dla oka i… obiektywu. Za ponad pół roku moje obiektywy znowu nasycą się tymi widokami. W listopadzie wybieramy się na fotowyprawę do Szwajcarii Bliskiego Wschodu (takim mianem określa się Jordanię ze względu na bezpieczeństwo i stabilność polityczną od wielu lat). Oprócz Wadi Rum zobaczymy Morze Martwe, głębokie i dzikie wąwozy, pozostałości po zamkach krzyżowców i oczywiście słynną Petrę, po której Indiana Jones uganiał na koniu. Oraz mnóstwo innych wspaniałości tego pięknego kraju.
Szczegóły wkrótce, a ja już nie mogę się doczekać…
8 odpowiedzi na “Najpiękniejsza pustynia świata”
a nocleg u Beduinów będzie??
Będzie! I fotografowanie nocnego nieba.
Kurde no! Zburzyłeś mi wizję mojego tegorocznego urlopu tym postem 🙂 No cóż począć, trzeba będzie jechać 🙂
Ma się rozumieć, że trzeba. Nie ma lepszego urlopu niż poranne sesje nad ripplemarkami, wieczorne przy płonących czerwienią pustynnych górach i nocne wśród tysiąca świec w kanionie prowadzącym do Petry 🙂
Sadysta!
;P
?? 😀
zgadzam się z Arturem – sadysta z Ciebie Sławek :)) bo niestety wiem ze nie pojadę – kolejne fajne miejsce, którego nie zobaczę 🙁
Zobaczysz, tylko nie w tym roku. Będziemy kontynuować, insz Allach…