Gruzińska stolica to miasto o niepowtarzalnym nastroju. Trudno powiedzieć, co ją takim czyni. Może lokalizacja w wąskiej dolinie z rzeką pośrodku. Może rozsypujące się domy z pięknymi ażurowymi balkonami. Może schowane na ich tyłach podwórka, gdzie można znaleźć perełki architektoniczne, takie jak zrobiona z drewna spiralna klatka schodowa na zewnątrz budynku. Może piękne cerkwie o strzelistych, „zakaukaskich” kopułach. Może roześmiane grupki młodzieży spacerujące wieczorami do tańczącej fontanny w Rike Parku. Może zacieniony pchli targ, na którym można kupić najprzeróżniejsze bibeloty i dzieła lokalnych artystów. Może światła, które zapalają się po zmroku, przyprawiając miasto szczyptą magii. A może kontrast między szacownymi zabytkami na jednym brzegu rzeki, a ultranowoczesną architekturą na drugim. A może wszystko po trochu.
W czerwcu jedziemy na fotowyprawę do Gruzji. Rozpoczniemy ją i zakończymy sesjami w Tbilisi i zapewniam, że będziemy się tu świetnie bawić. Na dobry początek kilka kadrów z gruzińskiej metropolii.
Ja fotografowanie zacząłem zanim jeszcze wyszedłem do miasta. To widok z korytarza między moim pokojem a łazienką w hostelu
Tbilisi to miasto balkonów. Dla mnie te dwa są ex aequo na pierwszym miejscu:
A tu jeden z najciekawszych zaułków starówki. Trochę kojarzy się z Paryżem:
Jeżdżący stragan na pchlim targu:
Dla odmiany powiew nowoczesności. Most Pokoju nad rzeką Kurą. Miejscowi zwą go “always” i bynajmniej nie chodzi tu o wieczne trwanie, lecz o zewnętrzne podobieństwo do artykułu sanitarnego:
To wbrew pozorom też nowoczesność. Katedra Cminda Sameba, choć tradycyjna w formie, liczy sobie niespełna dziesięć lat:
Wieczorem w Tbilisi zapalają się lampy i reflektory oświetlające prawie wszystkie zabytki i atrakcyjne obiekty (niektóre zmieniają barwy i migoczą jak lampion na dansingu). Widok twierdzy z miasta…
… i miasta z twierdzy:
Bezpośrednie loty z Warszawy robią swoje – niekiedy robi się swojsko:
Ale nigdy nie można stracić czujności
15 odpowiedzi na “Stare młode Tbilisi”
Rozumiem, że noce będą przeznaczone na fotografowanie. Zwłaszcza ten widoczek z twierdzy na miasto mi się podoba. Kiedy będziemy spać?
Tbilisi najlepiej wygląda o złotej godzinie – jak choinka. Wtedy będziemy się kręcić w okolicach twierdzy i starówki. A spać? Na fotowyprawach się nie śpi
Ewentualnie w autobusie w środku dnia, czyli wtedy, kiedy sprzęt rasowego fotografa jest w defensywie 
Andrzej – myślałam, że miałeś wprawkę w świętokrzyskim z niespaniem przez kilka dni
Brzmi jak muzyka dla mych uszu
Gorzej jak spadnie deszcz, bo taka wieża pewnie trochę przecieka. Trzeba będzie ratować sprzęt
Jechać czy nie, jechać oto jest pytanie.
Jechać! Będą dwa pięciotysięczniki i jeden czterotysięcznik ale za to jeden z najbardziej efektownych na świecie! Można też wyskoczyć w góry na nocne foto jak wszyscy będą spać
Hmm… chyba mnie namówiłeś
Albo przekupić strażnika którejś kamiennej wieży i strzelać nocne foty z jej szczytu
To jakie są najbliższe numery totolotka?
Najlepiej chybił trafił
A na zdjęciu 03 Starówka Tibilisi (prawie jak Paryż ;-))) ) ja bym zrobił ze dwa trzy kroki do przodu i by mi się cała perspektywa ulicy zrobiła ale to tylko mój punkt widzenia. Każdego coś innego kręci ;-))))
Będziemy tam w czerwcu to można poćwiczyć
widzę co najmniej dwa kadry na te schody na pierwszym ….
Pewnie z długim czasem naświetlania i rybim okiem