Mój siedmioletni syn ostatnio wyciąga mnie na wieczorne sesje w dolinie Warty. Od niedawna ma aparat z obiektywem Leica, więc zadaje szyku Polujemy na czerwone chmury. Na razie nie upolowaliśmy ani jednej, ale spacery są przyjemne i bez tego.
Ostatnio Latorośl zasadziła się na kormorana na drzewie i zrobiła mu pół karty pamięci zdjęć:
Chwilę potem wykonała całkiem zręczne zoomowanie:
Zobaczymy co przyniosą następne sesje. Na brzegu jest dużo śladów po bobrach. Może zrobimy jakiś szałas i się zasadzimy…
6 odpowiedzi na “Trzysta metrów od domu”
..w góry??… popatrz na zoomowanie… nie widzisz tam gór??… zdolna latorośl:)
Widzę trawę, wodę, drzewo. Ale gór nie bardzo…
No pewnie że widać góry. Zoomowanie wygląda jak ośnieżony masyw Dachsteinu nad jeziorem
tylko trzeba sie wpatrzeć…
No proszę… Zły to mistrz, którego uczeń nie prześcignie
A tak przy okazji to fajnie macie na tych nizinach… 
No, mamy rzeki, lasy, dalekie panoramy, samotne drzewa śródpolne. Tylko w góry daleko