Wszystkim śledzącym moje blogowe poczynania życzę takich Świąt, jakie sobie wymarzą. Nie objadajcie się za dużo, a jak już się objecie to wyjdźcie na długi spacer, najlepiej z aparatem. Kto wie, co się przytrafi…
Powyżej portugalskie „choinki”. Może niewiele mają wspólnego z Bożym Narodzeniem, ale ich portugalskość jest jak najbardziej uzasadniona, bo oto na stronie Horyzontów ukazała się nasza pionierska fotowyprawa do krainy fado, azujelos i bacalhau. Zapraszam 🙂