Tytuł nie oznacza wzrostu mojego zainteresowania fotografią gastronomiczną. Weekend spędziliśmy na leśnym polu namiotowym nad jeziorem Kubek w okolicach Sierakowa. Jednym z jego rozlicznych atutów (obok dzikości terenu i buchających fitoncydów) jest lokalizacja przy mikroskopijnej plaży nad pomostem. To świetna miejscówka fotograficzna, na dodatek 50 m od namiotu.
Pierwszy wieczór spędziliśmy z dziećmi na malowaniu drzewa, które wygląda jak „walking palm” z dżungli amazońskiej. Do malowania posłużyła moja stara czołówka, która daje ciepłe, miłe światło, inne od współczesnych latarek.
Potem zrobiliśmy to samo z pomostem:
Po kilku godzinach wróciliśmy na wschód słońca, które ładnie oświetliło las na brzegu kawałek dalej:
I przy okazji drzewo napoczęte przez bobry po drugiej stronie „naszej” plaży:
Drugi wieczór też był ciekawy – pojawiły się czerwone chmurki. Zdjęcie zrobiłem przez nogi „walking palm”:
Na koniec Kubek w czerwieni. Jeśli ktoś jest dobrym detektywem, zauważy, że coś tu jest nie tak w zestawieniu ze zdjęciem nr 2:
6 odpowiedzi na “Statyw nad Kubkiem”
Niezłe!! Podoba mi się. Fajnie masz jeziora, lasy w około. Słońce nisko na zachodzie 🙂
No ale te łagodne Beskidy tworzące szereg oddalających się planów… Do tego trzeba mieszkać w Wiśle 🙂
Ha! A u mnie i górki i jeziorka 😉 Znaczy się mieszkam w wymarzonym miejscu? ;P
No polska Toskania w końcu…
rozwaliliście pomost ;P a przynajmniej jego koniec ;P
Nie rozwaliliśmy tylko naprawiliśmy i nie my tylko ktoś inny 😀