Amerykański Wild West można fotografować na różne sposoby. Na przykład w czerni i bieli, czyli trochę w stylu dawnych mistrzów obiektywu. Usunięcie koloru implikuje też sposób oglądania zdjęć: większą uwagę zwraca się na kształty – mocne barwy nie odwracają od nich uwagi. Dzięki temu bardziej uwydatnia się kontrast, czyli jedna ze składowych atrakcyjności zdjęcia.
W tym przypadku kontrast tworzą elementy stałe, tkwiące tu „od zawsze” (skały, powyginane drzewa) oraz ruchome, czyli pędzące po niebie chmury. Wykonanie takich zdjęć nie byłoby możliwe, gdyby nie było odpowiedniej pogody: na szczęście akurat po niebie przesuwały się baranki (bizonki?). Niestety, ruszały się dość niemrawo, dlatego trzeba było posiłkować się bardzo ciemnymi filtrami, które wydłużały czas naświetlania. Średnio wynosił on około dwóch do dwóch i pół minuty.
Zdjęcia powstały w dwóch stanach, Arizonie i Utah. Tytułowe i dwa pierwsze to znana z westernów Monument Valley, trzecie powstało w niesamowitym Parku Narodowym Arches, a ostatnie – w Bryce Canyon. Tu akurat nie było potrzeby wydłużania czasu naświetlania: front atmosferyczny na niebie i bez tego wyglądał imponująco.

–

–

–
