Miejscowi twierdzą, że to najpiękniejsza wyspa świata i to właśnie o niej Madonna śpiewała, że jest bonita. O ile nad tym pierwszym faktem można dyskutować, drugi jest niezaprzeczalny: najbardziej na północny zachód wysunięta wyspa Archipelagu Kanaryjskiego mogłaby obdzielić wspaniałymi krajobrazami niejeden spory kraj.
Ostatnio miałem przyjemność spędzić tu tydzień w ramach rekonesansu przed przyszłoroczną fotowyprawą: objechałem La Palmę wzdłuż i w poprzek i nakręciłem się kółkiem jak mało kiedy (to najbardziej stroma wyspa archipelagu, a drogi na mapach wyglądają jak pościskane sprężynki).
Prawie nie ma tu piaszczystych plaż, co skutecznie odstrasza masową turystykę. Wybrzeża są kamieniste, a to dobra wiadomość dla fotografów.
Można trafić na ciekawy łuk skalny…
… albo sfinksa zażywającego kąpieli w oddaleniu od brzegu:
Można podziwiać wieloplanowe kadry:
–
Można też wejść do wielkiej jaskini i odwrócić się w stronę oceanu:
La Palma jest wulkaniczna, toteż gleby są tu bardzo żyzne, a widok zielonych drzew na czarnej glebie robi osobliwe wrażenie:
Północna część wyspy to prastare wawrzynowe lasy. Prastare w dosłownym znaczeniu: właśnie takie rosły w Europie, kiedy chodziły po niej tyranozaury. Już z daleka wyglądają ciekawie:
A w środku jeszcze lepiej, tym bardziej, że w cieniu drzew rosną fotogeniczne paprocie:
–
Ale najbardziej znana jest wysokogórska część La Palmy. Kaldera Taburiente objęta została parkiem narodowym, a najwyższy szczyt, Roque de los Muchachos, niewiele ustępuje Rysom (tyle, że wjeżdża się tu od poziomu morza, więc wysokości względne są większe od tatrzańskich). Wewnątrz kaldery zwykle zalegają chmury, co pozwala komponować niebanalne kadry (poniżej z Teneryfą w tle):
Pięknie robi się pod wieczór, gdy światło nie jest już takie ostre:
Krawędź kaldery to jedno z najlepszych na świecie miejsc do obserwacji gwiazd. Tym razem ich nie obserwowałem – skutecznie przeszkodził mi w tym Księżyc. Jednak nadrobię to w czasie fotowyprawy: jej termin jest skorelowany z nowiem.
A jak wygląda La Palma w całości? O tak:
Na zdjęciu widać wyraźnie charakter wyspy, ze słonecznymi zazwyczaj wybrzeżami i chmurami kłębiącymi się w najwyższych partiach. Zapraszam na La Palmę (i Teneryfę) na przełomie maja i czerwca 🙂