Kategorie
Aktualności

Dobrego Światła!

Z tym Światłem to bywa różnie. Czasami czeka się tydzień i… pojawia się ostatniego dnia. Albo wcale. Albo od razu pierwszego dnia, żeby rozbudzić apetyty. Tak jak na zdjęciu z Senji, zrobionym rok temu. Pierwszego dnia mieliśmy takie warunki, że pędem objeżdżaliśmy najlepsze miejscówki, żeby zdążyć je uwiecznić. A potem przez kilka dni był huragan, który zaciekle trząsł naszym domkiem. A potem znowu było fajnie, bo nawaliło śniegu i wszystko wyglądało jak w skandynawskim eposie. Szczególnie nocą, kiedy biel dodatkowo się zazieleniała:

Takie szaleństwa na Senji i Lofotach czekają nas już niedługo. A tymczasem życzę wszystkim dobrego Światła i wytrwałości w jego tropieniu!

Kategorie
Aktualności

Trzysta procent zorzy

Trzysta? Nie za dużo? No to policzmy. Zorze mieliśmy na każdej naszej fotoekspedycji (pierwsze sto procent). Zawsze trafiałem na aurorę na Senji (druga setka). A podczas właśnie zakończonej wyprawy do dyspozycji mieliśmy sześć nocy i zorza była… sześć razy. Bingo! Trzysta procent normy. Oczywiście zorza zorzy nierówna. Raz była to gruba zielona krecha na niebie, raz zobaczyła ją tylko jedna osoba, ale przez większość nocnych plenerów sporo się działo. Do tego stopnia, że zapominaliśmy o zimnie. Zresztą co to za zimno: od zera do minus kilku stopni i to w nocy. Prąd Zatokowy robi swoje i mocno ociepla wybrzeża północnej Norwegii.

Oczywiście to nie jest tak, że idziemy na plener i od razu świeci zielone światło (chociaż takie sytuacje mieliśmy i to całkiem często). Czasem trzeba poczekać. A jeżeli jest się w fajnym miejscu i do tego świeci Księżyc (od zawsze mówię, że to największy przyjaciel zorzowej fotografii) to można pofocić i bez zieleni.