Pozostając w temacie fałdów i wieloplanów zaktualizowałem galeryjkę ze zdjęciami z Toskanii. Można ją obejrzeć tutaj. Są w niej zdjęcia z wiosny i jesieni, a miła wiadomość jest taka, że w przyszłym roku znów pojedziemy tam dwa razy – właśnie wiosną (kiedy pola są zielone) oraz jesienią (gdy przybierają barwę sjeny palonej). Miłego oglądania 🙂
Tag: krajobraz
Morawy w galeryjce
Na “Morawki” jeździmy regularnie i jest to jedno z moich ulubionych miejsc. Mógłbym nawet tam zamieszkać: piękne pejzaże, renesansowe miasteczka, wino… W maju wybieramy się znowu, a póki co proponuję obejrzeć morawskie zdjęcia w nowej galeryjce.
I oczywiście zapraszam na wyjazd 🙂
Najsłynniejszy szkocki zamek jest żelaznym punktem programu podczas naszych fotowypraw. Do tego stopnia, że zazwyczaj fotografujemy go w różnych warunkach oświetleniowych: na przykład za dnia i wieczorem, kiedy jest ładnie podświetlany. No właśnie, podświetlany…
Krajobraz Irlandii Północnej w dużej mierze kształtuje woda. Dotyczy to fantastycznych klifowych wybrzeży, ale nie tylko. W niektórych miejscach w stronę morza łagodnie opadają zielone doliny (glens), których dnem płyną rzeki, można też trafić na całkiem niezłe wodospady. Przy dwóch poniższych kadrowanie zostało wymuszone przez samą wodę:

Madera ma mnóstwo plaż z ciekawymi formacjami skalnymi – znacznie więcej, niż można wywnioskować przeglądając zdjęcia z netu. Na tych ostatnich króluje mglisty las Fanal (słusznie), nagi Półwysep św. Wawrzyńca oflankowany zębami ostrych skał w wodzie, czy pełne zieleni lewady z efektownymi wodospadami (albo bez nich, jeśli od jakiegoś czasu nie padało).
Wschód w Andach
Właśnie wróciłem z trekkingu w Cordillera Blanca i Cordillera Huayhuash, czyli peruwiańskich Andach. To jedne z najpiękniejszych gór na świecie, jeśli nie najpiękniejsze (są takie opinie). Obozowanie w górach sprzyja fotografowaniu w dziczy – nie trzeba daleko szukać miejscówek. Tak było w przypadku wschodu słońca, kiedy powstało powyższe zdjęcie.
Zamek w Tyrolu
Właśnie wróciliśmy z fotograficznego rekonesansu w austriackim Tyrolu. Jodłowanie, Alpy, dzikie wodospady, kościoły na tle gór, posępne zamczyska – te sprawy. W jednym zamku, może nie posępnym, ale średniowiecznym i mocno klimatycznym, mieliśmy nawet okazję spać. Moje okno widać w górnej części wieży po lewej. Idealnie nadawało się do wystawienia chusteczki i majtania nią w prawo i lewo w oczekiwaniu rycerza na białym koniu (przydałby się jako pierwszy plan).
Irlandia w galeryjce
I następne zdjęcia w galeryjkach. Tym razem ze wspaniałej Irlandii Północnej. Niecałe dwa lata temu mieliśmy tam wyjątkowo udany wyjazd, a następny już w październiku – jeszcze są miejsca.
Irlandzkie pejzaże są do obejrzenia tutaj.
Góry Skaliste w galeryjce
To dopiero wyjazd, skoro jedna trzecia wystarczyła, żeby umieścić zdjęcia w galerii! Podczas naszej amerykańskiej fotowyprawy odwiedziliśmy trzy parki narodowe: Yellowstone, Grand Teton i Glacier. Klikajac w link można obejrzeć sobie zdjęcia z tego ostatniego. Enjoy!
Wschód z wysepką
Za nami kolejna fotowyprawa w Dolomity i Dachstein. Trafiliśmy w okno pogodowe – ponoć wcześniej padało, a na nasz wyjazd też zrobiło się niewyraźnie. W Dolomitach zatrzymaliśmy się w miejscowości, której wcześniej nie znałem. Miało to swoje plusy i minusy – do tych pierwszych z pewnością należał namierzony przeze mnie punkt widokowy. Taki tarasik, z którego widać jezioro z wysepką i góry wokół. Trochę mały, ale jakoś się pomieściliśmy. I zaczęliśmy obserwować spektakl: tu jakaś czerwona chmurka, tam mgiełka nad lasem… W końcu wyszło słońce – w idealnym miejscu, tuż przy szczytach zamykających horyzont. Szach i mat! Takie akcje lubimy 🙂
Jeszcze trochę Dzikiego Zachodu
Hipnotyzujące przestrzenie, ciepłe kolory skał i bardzo dobre światło – to ostatnie za sprawą dużej ilości słońca i zaskakująco niewysokich temperatur. Tak można podsumować naszą przygodę na Dzikim Zachodzie. Odwiedziliśmy najpiękniejsze miejsca północnej Arizony i sporej części Utah, a poniżej jeszcze kilka zdjęć z tej podróży.
Cuda nad kanionem
Jakoś tak się składa, że im mniejsza przyjemność z odwiedzenia jakiegoś miejsca tym lepsze przywozi się stamtąd fotografie. Prognozy pogody przed naszą wizytą w Wielkim Kanionie Kolorado były, oględnie mówiąc, mało optymistyczne: intensywne opady, burze i okolice zera stopni. Nigdy o tej porze roku na coś takiego tu nie trafiłem, przynajmniej jeśli chodzi o temperatury – bardziej normalne jest chodzenie w krótkim rękawie.